27 lutego 2016

Zakryta witryna

   Musiałam przeprowadzić małą metamorfozę. Dotychczas moja witryna pękała w szwach od porcelany wszelakiej maści. Musiałam ją jednak zaadaptować na coś innego, co.. raczej nie nadaje się do ekspozycji ;) Musiałam więc czymś zakryć szyby. Może nie wygląda to najpiękniej.. bo chwyciłam po prostu to, co miałam w szafie - starą zasłonkę z SH. Wyprasowałam na blachę, docięłam i zamontowałam. Wzór tkaniny jest bardzo zbliżony do tego, który mam na tapecie, więc tragedii nie ma ;)

 Na zdjęciach widać moje bolesławce. Mam ich już trochę, ale wciąż mi mało.. ;)
A propos Bolesławca... Wkrótce będę miała dla Was niespodziankę :D Ale jeszcze ćśśś.... cicho sza... :)))






A tutaj coś dla moich kochanych Czytelniczek i Czytelników - paprykowy plaster. Ot, taki o mi się oto ukroił ;)))




Wiosny Wam życzę!!

23 lutego 2016

Motyw różany

   Motyw różany bardzo często przewija się w moich pracach. Ci, którzy czytają mnie od lat, zapewne zdążyli to zauważyć ;)
Uwielbiam ozdabiać nim przedmioty, które tworzę. Jest romantyczny, nostalgiczny, trochę w staroangielskim stylu... To dość nietypowe, że za samymi kwiatami nie przepadam. Żywe róże nie są moimi faworytami. No, może były te z dziecięcych czasów, rosnące w ogrodzie mamy. Tamte, szczególnie w kolorze żółtym, pachniały nieziemsko. Dziś już takich nie spotykam.. albo zwyczajnie idealizuję róże, które pozostały w moich wspomnieniach... Żywego kwiecia nie darzę szczególną miłością, zaś malować róże wprost uwielbiam!!

Dziś postanowiłam namalować coś  z różanym motywem. Takim w stylu vintage. Miał być Janioł, ale powstała inna postać. Jakiś czas temu ktoś spytał mnie czemu nie maluję Elfów, takich bajkowych, z elfimi skrzydełkami. Postanowiłam więc spróbować. Tak oto dziś powstał Elf w różanej sukni...








   Och...zapachniało mi już wiosną............................czy Wam również...??
                        ;)

18 lutego 2016

Twórczy luty

   Kilka miesięcy temu podczas szperania w starociach na jednym z targowisk wpadł mi w ręce stary uchwyt od patery. Kupiłam. W nadziei, że kiedyś...PrzydaSię :D
Dwa tygodnie temu dokupiłam drewniany, masywny talerz. W głowie od razu narodził się pomysł. Na początku patera miała być jasna i w róże..ale.. zrezygnowałam. Postawiłam na coś - być może mniej podobającego się klientom - bardziej nietypowego.
Tak oto powstała wyjątkowa, bo jedyna, patera z gałązką :)











Jakoś tak mnie wzięło... i maluję i maluję................... ;)
Zanim stworzyłam paterę, powstała też szkatułka z ważką. Malowana na starej bazie, wyszperanej w starociach... Ot..taki artystyczny recykling. Lubię tak...



Regularnie powstają też nowe Janioły. Kilka z nich kilka dni temu poleciało do Stanów Zjednoczonych. Mają zawitać do jednej z galerii sztuki w Chicago :)


Janioł z niebieskim sercem




Janioł Konwaliowy




Galeria jeszcze nie ruszyła. Wszystko ze względu na fakt, że przebudowanie strony wymaga większego nakładu pracy, niż przewidywałam. Ale już niedługo z pomocą grafika stworzymy nowe, mam nadzieję klimatyczne miejsce :) Trzymajcie kciuki!!

9 lutego 2016

Kilkudniowy reset

   Witajcie Kochani!!
Dawno nie byłam tak zmęczona. Ostatnie tygodnie przyniosły wiele zmian w moim życiu. Wszystko działo się szybko i intensywnie, a ja starałam się (naprawdę bardzo, bardzo!!) nie zwariować;)
Galeria jeszcze nie ruszyła, bo jak się okazało, wymaga to dużego nakładu pracy. Jednak wkrótce, mam nadzieję, ruszy. Choć zdarzały się ostatnio dni, w których słaniałam się na nogach, robiłam wszystko, by się nie poddawać. Taką mam naturę. Czasem, gdy czuję, że nie daję rady, popłaczę w poduszkę. Zaraz potem wstaję, łapię głęboki oddech i idę dalej. Mam marzenia i bardzo silną motywację, by zacząć je spełniać :)
Czasami, gdy jestem zbyt zmęczona, tak bardzo, że mylą mi się dni tygodnia i zapominam o podstawowych sprawach, wyjeżdżam z miasta. Najbardziej lubię spędzać czas na łonie natury, z dala od tłumów turystów. Nie dla mnie nadmorskie kurorty. Kiedyś jeździłam, owszem, jednak gusta się zmieniają. Teraz najlepiej odpoczywam w ciszy, w otoczeniu lasów i gór.

Z utęsknieniem już wyczekuję wiosny. Pierwszych ciepłych promieni słońca, kwiatów, kolorów, zapachów... Wiosna niesłychanie mnie inspiruje. W głowie kiełkują mi nowe pomysły. Mam nadzieję, że choć część z nich uda mi się zrealizować.. ;)





Ściskam Was ciepło i uciekam do malowania. Tym razem maluje się kolejna szkatułka ;)
Do następnego razu!!

Udostępnij